piątek, 6 września 2013

Chapter VIII

To była sekunda w drodze na komisariat rozmawiałem na ten temat z Amber.
-Nadal nie wierzę...-mówiłe​m
-Tak jak przypuszczałam dał się złapać. Gdy zadzwonił telefon do ciebie szukałam od razu mężczyzny z aparatem przy uchu. I udało się mamy drania.-mówiła zadowolona
-Najważniejsze, że mamy Rose
-No nie powiedziałabym- p​osmutniała komisarz. Dziecka nie było przy porywaczu.-dodała
-Co?!
-Przykro mi. Wieziemy go na przesłuchanie aby się dowiedzieć jak najwięcej.- powiedziała skupiając się na prowadzeniu auta.
Po pół godzinie dotarliśmy na komisariat.
Miałem ochotę go zabić. Nie wiedziałem gdzie jest moje dziecko.
Kazali czekać nam na korytarzu. Komisarz Forest ruszyła do pokoju przesłuchań gdzie czekał już na nią Danny.
Ja siedziałem razem z Kate. Cały czas ją przytulałem. 

***

Drzwi pokoju trzasnęły policjantka rzuciła na stół dwie fotografie. Nie patrząc na mężczyzne kobieta zadała mu pytanie. -Poznajesz ja?
-tak.
-Więc słucham? dlaczego porwałeś Rosalie Tomlinson.-krzyk​nęła
-Bo oni nie mają prawa do szczęścia! Ta suka zabiła mi brata, teraz poniesie konsekwencje
-Co ty pieprzysz. Rozumiesz że te dziecko jest chore. -Amber oparła ręce na stoliku patrząc na Danniego z pogardą
-No i? Szybciej zginie- prychnął.
-Słuchaj skurwysynie obiecuję ci że zgnijesz w pierdlu. A teraz powiedz gdzie jest dziecko. -zbliżyła się do porywacza
-Nie powiem
-Znajdziemy ją prędzej czy później ale jak powiesz gdzie jest dostaniesz mniejszy wyrok.
-Później może już nie żyć
-Słuchaj frajerze powiesz mi gdzie jest to dziecko albo już nigdy nie wyjdziesz z kicia. Mogę załatwić sędziego który da ci najwyższy wyrok. Rozumiesz?-komis​arz nie wiedziała jakich argumentów ma używać.
-trudno ... Liczy się tylko aby i oni poczuli ten ból
-Jaki ból człowieku ta kobieta została skrzywdzona , była gwałcona przeżyła zagrożoną ciąże. Już dość się wycierpiała. - po tych słowach Forest zawołała strażnika a sama opuściła pokój.
Podeszła do Kate i Louisa którzy czekali na jakąś wiadomość.
-Przykro mi milczy.-zwróciła​ się policjantka -jedziemy do starej szopy gdzie zlokalizowaliśmy​ go.-oznajmiła
-Możemy z wami?- zapytał Lou
-Nie, nie wiadomo co tam znajdziemy. -po tych słowach Kate zaszlochała
-Cicho spokojnie- chłopak zwrócił się do żony.
-Wródźcie do domu. Damy wam znać. -powiedziała Amber i zniknęła w gabinecie
Wziąłem brunetkę i pojechaliśmy do domu.

***

Chłopaki gotowi?- zapytałam zespół
-Tak.- odpowiedzieli równo.
-Świetnie więc ruszamy.-oznajmi​ła wkładając pistolet do futerału
Dotarli na miejsce od razu wbiegając do starej szopy.
Psy podjęły trop. Przeszukiwali każdy kąt bardzo dokładnie.
-Mamy ją!- usłyszała Amber.
Szybko pobiegła do dziecka. Gdy się zbliżała do pomieszczenia w którym była dziewczynka przeraziła się. Obawiała się to co zobaczy.
Rose leżała na sianie zziębnięta cały czas płacząc.
Amber ledwo wyczuwała puls przeraziła się. Dziewczynka nie ruszała rączkami ani nóżkami. Forest szybko sięgnęła po telefon i zadzwoniła po karetkę.
Już po chwili niemowlę zostało zabrane do szpitala a w drodze byli jego rodzice.
Gdy policjantka czekała na jakieś informacje na oddział wbiegło młode małżeństwo.
-Co z nią? Żyje?- pytała Kate.
-Nic nie wiem. Czekam na jakiekolwiek informacje.-odpo​wiedziała Amber
-Matko...- dziewczyna wtuliła się w Lou
-Wszystko będzie dobrze-powiedziała komisarz.
Po chwili z sali zabiegowej wyszedł doktor.
-Powie nam pan co z Rose?- spytał Louis
Lekarz jedynie westchną i posmutniał.
__________________________________________
Prawie końcówka. Przedostatni rozdział przed Epilogiem. I jak myślicie Rose przeżyje? KOMENTUJCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

4 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że przeżyje. Rozdział wspaniały. Dobrze, że ją znaleźli. Czekam na nn : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział, mam nadzieję że mała przeżyje. Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. mam nadzieje że Rose przeżyje cudowny rozdział <3333333333

    OdpowiedzUsuń
  4. wydaje mi się, że mała nie przeżyje,ale wszystko w Twoich rękach. Mam nadzieje, ze jednak przeżyje, oby! rozdział cudowny. Tyle akcji, aww :* Czekam na następny, Nicka z :
    realnie-nienormalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń